Wczytuję dane...

#wybieram590 - kupując polskie produkty, pomagasz. Zobacz jak!

Pandemia koronawirusa, a co za tym idzie, różnego rodzaju obostrzenia w związku z zachowaniem m.in. odległości między klientami, spowodowały totalne załamanie gospodarki na całym świecie. Właściciele lokalów gastronomicznych i usługowych zostali zmuszeni zamknąć swoje zakłady... To niejednokrotnie rodzinne firmy z duszą, pasją, historią. Niejednokrotnie to cały ich dobytek życia... Zamknięcie lokali spowodowało wręcz fale upadłości firm i redukcje etatów na wielką skalę.
Od kilku miesięcy świat niektórych pracowników i pracodawców stanął do góry nogami... Czy wiesz, jak łatwo temu zapobiec?


Oczywiście, bardzo łatwo. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie. Zobaczyć, ile sklepów i punktów usługowych polskich przedsiębiorców mamy koło siebie. W tej sytuacji, jak nigdy dotąd, te małe firmy potrzebują nas, naszego patriotyzmu zakupowego. Każdy z nas w może w obliczu obecnej recesji wspierać naszą rodzimą gospodarkę! Warto zacząć od czytania etykiet - produktów spożywczych, metek na odzieży. Dlaczego? Bo nawet nie każdy z nas zdaje sobie sprawę, jak kolosalną różnicę robi fakt kupienia przez nas produktu polskiego producenta dla ogółu polskiej gospodarki. Dla najprostszego przykładu:



"Jeśli wydamy na produkt od polskiej firmy jedną złotówkę, to około 79 gr zostaje w naszej gospodarce. Dla porównania – w przypadku zakupu produktów pochodzących z zagranicy,
w Polsce zostaje tylko 25 gr z każdej złotówki." 
– mówi Artur Niewrzędowski, współinicjator kampanii #Wybieram590.

Więcej pieniędzy płynących do naszej gospodarki to szansa na szybsze wyjście nas wszystkich z kryzysu. No więc, jak rozpoznać, który produkt warto kupić i w zasadzie bez specjalnego wkładu dołożyć cegiełkę do walki z recesją?

Jak więc rozpoznać polski produkt?
Produkt pochodzący z polski to ten, którego kod kreskowy rozpoczyna się od liczby 590.  Warto też zwrócić uwagę na znak „PRODUKT POLSKI” na opakowaniu.

 


Musimy mieć pewność tego, co jemy i musimy wspierać naszą gospodarkę, tym bardziej, że mamy tak trudny w tej chwili okres
–  to słowa Joanny Kalinowskiej z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.


"Badania pokazują, że jeśli polscy konsumenci zmieniliby swoje zachowania w zakresie wyboru marek o 10 proc. w kierunku polskich produktów i usług, to w polskiej gospodarce pozostawałoby rocznie dodatkowe około 66 mld zł, co stanowi ponad 30 proc. wartości obecnej Tarczy Antykryzysowej realizowanej przez rząd" 
– mówi Artur Niewrzędowski, współinicjator kampanii #Wybieram590.



Niesamowite, prawda?

A czy Wy częściej wybieracie się do lokalnych sklepów, czy jednak wygrywają ceny w sieciówkach i dyskontach? Jakie macie za i przeciw? Koniecznie pochwalcie się w komentarzu!

My osobiście już przed pandemią staraliśmy się robić zakupy w lokalnych sklepikach. Nawet, jeśli tam kupowaliśmy produkt niekoniecznie produkowany w Polsce, to mamy osobiste przekonanie, że tym samym pozwalamy zarobić małym firmom, dajemy im szansę na rozwój. No i oczywiście taki mały, polski przedsiębiorca odprowadza podatek w Polsce.

A taki Carrefour, Żabka, Lidl? To sieci sklepów, które praktycznie nie płacą podatku dochodowego w Polsce.  Jak rozliczają się z podatku zagraniczne firmy?
W przypadku Lidla zgodnie z artykułami z 2019 roku, kwota zapłaconego podatku CIT to 0% ich obrotu. To nie żart, do polski nie wpłynęła ani jedna złotówka. Carrefour wpłacił 0,2 procenta swoich obrotów... Wymieniać można w nieskończoność. Jak to się ma do ilości podatków, które płaci przeciętna polska, mniejsza firma? Chyba pozostawimy to bez komentarza, bo potrzebny byłby oddzielny artykuł. A przecież naszym zadaniem nie jest odradzać nikomu zakładania firmy! ;-) Zdajmy sobie więc sprawę, że dyskont jest w stanie zaoferować nam mniejszą cenę, biorąc pod uwagę jego zobowiązania finansowe... Jeśli więc produkt polski jest kilka złotych droższy - już wiemy dlaczego. Ale wiemy też, że te kilka złotych więcej trafi do polskiej gospodarki a następnie do naszych kieszeni w wielu formach, a nie rozpłynie się w zawiłych procedurach podatkowych, których efektem jest wpłacenie do polskiej gospodarki 1 procenta ceny produktu. Międzynarodowe sieciówki mają bowiem możliwości, by unikać podatków. Jak to robią? Rozliczają się tam gdzie bardziej im się opłaca. Dane sklepy należące do sieciówek w Polsce kupują po zawyżonej cenie towar od spółek matek, zza granicy. Potem taki towar sprzedają albo bez żadnego zysku, albo z bardzo małym zyskiem i dzięki temu w Polsce ich per saldo wychodzi na minus. Następnie zagraniczna spółka od której sklep zakupił towar rozlicza podatek CIT w kraju, w którym jej to najbardziej odpowiada a jeśli trzeba, uzupełnia kapitał swoich firm w Polsce. 


Jeśli notorycznie będziemy kupować w międzynarodowych sieciówkach i dyskontach, to nasi przedsiębiorcy, mimo ich ogromnego zaangażowania, pasji, pomysłu na siebie, po prostu nie mają szans na przebicie się. Porównajmy pieniądze znanych dyskontów przeznaczane na reklamę - a jaki budżet na reklamę ma nasz przeciętny Kowalski, prowadząc swój sklep osiedlowy? Tu też możemy pomóc - jeśli jesteśmy zadowoleni z zakupów w polskim sklepie i jesteśmy z niego zadowoleni, pochwalmy go w mediach społecznościowych. Dodajmy pozytywną opinię sklepu w Google, Ceneo, na ich profilu społecznościowym i wszędzie, gdzie tylko się da - na innych stronach mających za zadanie ocenianie produktów i usług.

Bo najlepszą reklamą jest reklama pocztą pantoflową!
Zachęcajmy sąsiadów do wizyty w takim sklepiku. Sami wiemy najlepiej, jak cieszy polecanie usług przez klientów - w końcu Slippers Family także jest polską firmą - jesteśmy producentem polskiego obuwia dla dzieci, które na początku nie było w ogóle znane. Mieliśmy ograniczone fundusze na reklamę, nasze portale społecznościowe były wtedy dopiero w zalążku. Wysyłaliśmy 5, 10 par obuwia dziennie. 

Co więc sprawiło, że nasza firma prężnie się rozwinęła?
Wasze zaufanie dla nas i zadowolenie z naszych produktów, za które chcemy Wam teraz serdecznie podziękować. To dzięki Wam, waszym poleceniom nas znajomym, co i rusz na naszą stronę witały kolejni klienci. "Najlepsze kapcie na świecie! Moje dziecko jest przeszczęśliwe, a koleżanki z grupy córki proszą mamy o takie same kapcie, jakie ma córka. Ciężko znaleźć obecnie na rynku tak kolorowe i inne kapcie, jak Wasze" - to przykłady opinii wystawianych nam w różnych miejscach, które motywowały innych klientów, zachęconych naszą ofertą, do podjęcia decyzcji o zakupie. 

Wydaje się nam, że warto kupić produkt polski, nawet kilka groszy droższy... Dlaczego?
Bo produkt polski to często produkt ekologiczny, z polskich pól, niesprowadzany z  zagranicznych szklarni. Bo odzież produkowana w Polsce to często odzież o niebo lepszej jakości niż ta w sieciówkach. Bo ubrania te szyte są w godnych warunkach, czego nie zawsze można powiedzieć w odniesieniu do produktów sprzedawanych w sieciówkach. Pomyślmy - jeśli T-Shirt sprzedawany jest początkowo za 99,90 PLN a następnie w ostatnim etapie wyprzedaży po 2 miesiącach widzimy go w centrum handlowym za... 6,99 PLN, to jakiej jakości jest ten materiał? To ile narzuciła sobie marży firma, kosztem pensji pracowników, którzy tę bluzkę uszyli? To znaczy, że kazali nam przepłacać wielokrotnie za produkt, który teraz kosztuje 6,99 a przecież dalej muszą na nim zarabiać (?!)

No właśnie... Wychodzimy z założenia, że jeśli będziemy się skupiać tylko i wyłącznie na cenie, to nigdy nie pozwolimy wkroczyć na rynek uczciwym sprzedawcom, którzy szanują swoich pracowników.
Wspomnieć też można o najzwyklejszej ekologii - czy żadna z Nas nigdy nie złapała się na kupieniu czegoś totalnie niepotrzebnego, tylko dlatego, że było w atrakcyjnej cenie? Tylko po to, by niskim kosztem poprawić sobie humor po niezbyt udanym dniu w pracy? A potem taka rzecz (najczęściej odzież lub buty) leżą w szafie latami... A my oszukujemy same siebie, że kiedyś założymy tę bluzkę. Na koniec wyrzucamy ją. A przecież zamiast kupić 10 tanich bluzek, z niskiej jakości materiału, mogłyśmy kupić jedną, porządną, które przetrwa z nami długie lata i dopełni każdą stylizację. Kupienie niepotrzebnego produktu to za każdym razem wyrzucenie pieniędzy w błoto. Nie nabierajmy się więc na slogan - oszczędzasz teraz X zł. NIE! Wydam na to X złotych, bez żadnego powodu, zamiast oszczędzić te X złotych na produkt pełnowartościowy i potrzebny. 



Po zwalczeniu medycznym pandemii, staniemy naprzeciw odbudowie społecznej i ekonomicznej. W prosty sposób możemy mieć wpływ na to, jak szybko odzyskamy stabilizację, jeśli zmiany wprowadzimy już teraz. Wybierając produkt oznaczony 590  na kodzie kreskowym, możemy mieć pewność, że produkt albo pochodzi z Polski, albo w naszym kraju został wyprodukowany.  Dzięki takim wyborom wspieramy rodzimych przedsiębiorców. Ich lepsza sytuacja finansowa odbije się na całej gospodarce.

Do akcji wspierania polskich przedsiębiorców dołączyło wiele znanych osobowości, influencerów, blogerów.  Nasza marka Slippers Family także bierze w niej udział. Co chwilkę widzimy na Instagramie relacje - zarówno blogerów, jak i klientów, którzy udostępniają zdjęcia i filmiki z naszymi produktami ze specjalnym oznaczeniem WSPIERAJ MAŁE FIRMY.

Slippers Family - kim jesteśmy i co o nas mówią?

Slippers Family to polska marka obuwia dziecięcego, które produkowane jest od początku do końca w Polsce, przez polskich mistrzów szewskich w Nowym Targu. Obuwie produkowane jest oraz magazynowane w Polsce - magazyn znajduje się w Warszawie. Części składowe obuwia, takie jak skóry na wkładki, podeszwy, materiały - także pochodzą od polskich producentów. Obuwie nie tylko polskie ale i ręcznie tworzone. Sztuka tworzenia obuwia powoli zanika. Pracę rąk zastępują prace maszyn. But szyty jest, krojony, montowany przez maszyny.. ALE NIE U NAS. 

Proces tworzenia naszych bucików dziecięcych zaczyna się od wycięcia cholewek, czyli materiału wierzchniego butów. Tnie maszyna, ale nie byłaby w stanie zrobić tego bez pomocy człowieka. To Pan Krzysztof - nasz "krojczy", wybiera materiał, który ma ulec wycięciu, programuje maszynę na wycięcie odpowiedniego modelu, rozmiaru a także programuje lewy lub prawy bucik. Na jego głowie jest także tworzenie planu produkcyjnego, który niejednokrotnie jest dla nas wyzwaniem... Bo z jednej strony chcielibyśmy wprowadzić nowości na JUŻ i czym prędzej się nimi pochwalić a z drugiej strony stany dotychczasowych butów topią się tak szybko, że trzeba także pilnie uzupełnić stany brakujących kapci czy tenisówek. Zawracamy więc często głowę naszej produkcji, z "wyjątkowymi" prośbami o doprodukowanie konkretnego modelu, który rozchodzi się momentalnie a Wy, klienci, prosicie o jak najszybszą dostawę na naszych profilach społecznościowych i nie łatwo jest Wam nie ulec...  ;-)
Tak więc rozplanowanie produkcji i połączenie w jednym planie wymagań wielu osób a do tego dostępności materiałów i terminów ich dostaw jest nie lada wyzwaniem... ;-)

Następnie wykrojone formy bucików, części cholewek dziecięcych trafiają pod ręce szwaczek, tzw. "cholewkarek", które z precyzją zszywają każdy element na specjalnych maszynach, przystosowanych do szycia obuwia, tzw. słupkowych. Nie jest bowiem łatwo zszyć trójwymiarowo cholewkę, dotrzeć w każde jej miejsce na zwykłej, płaskiej powierzchni typowej, krawieckiej maszyny. Tym bardziej, jeśli do zszycia jest dziecięcy bucik o długości wkładki 13 cm...  Potem gotowa, uszyta cholewka trafia do osoby montującej obuwie - czyli nakładającej cholewkę na formę, tzw. kopyto, aby bucik zyskał określony kształt. Proces ten nazywa się ćwiekowaniem. Od ogólnie rozumianego montażu jest w naszej firmie Pan Janusz,  szewc z wieloletnim doświadczeniem, mający doświadczenie także jako wykładowca z zakresu obuwnictwa. Pan Janusz jest naszym kierownikiem produkcji. W trakcie montażu cholewka na kopycie łączona jest w całość z podpodeszwą za pomocą specjalnych zszywaczy. To po nich widoczne są charakterystyczne 2 dziurki we wkładce. Ponieważ nasze wkładki są wbudowane w buciki na stałe, dziurki te są widoczne. W innych butach dziurki te są zakryte wsadzaną do bucika wkładką, już po etapie montażu. W końcowym etapie produkcji kolejna osoba dokleja (ręcznie!) podeszwę do gotowego bucika. Kopyto jest wyciągane z gotowego już bucika i czeka na podróż do magazynu. Na koniec te ręcznie tworzone buciki dziecięce są ręcznie pakowane w kartoniki, opisywane i spisywane w specjalnych dokumentach dostawy. Pracownicy magazynu mając taką rozpiskę wiedzą już, co czeka ich w jutrzejszej dostawie i mogą wstawić buciki na stany strony, byście mogli jak najszybciej je kupić. Wiemy też, że możemy poinformować Was już dzień wcześniej o dostawie, na którą niejednokrotnie niecierpliwie czekacie ;-) 



Co mówią o nas? 


Spójrzcie na relacje m.in. mamy pediatry, mamy ginekolog czy Maji Bohosiewicz. Od lat współpracujemy z blogerami - zaczynaliśmy od blogerów w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo Instagram nie był aż tak popularny. Wydaje się nam, że wtedy bardziej liczyła się treść wpisu, a nie grafika. Tak więc nasze buciki testowały i skrupulatnie opisywały blogerki takie jak m.in.:

Nebule (https://www.nebule.pl/najlepsze-kapcie-przedszkola/),
Matka Prezesa (https://matkaprezesa.pl/2014/10/slippers-family.html),
Mamy Gadżety (https://mamygadzety.pl/slippers-family-kapcie-przedszkola/),
Mama Life (http://www.mamalife.pl/o-tym-jak-po-2-miesiacach-znalezlismy-idealne-kapcie-do-przedszkola/),
Mrs Polka-dot (https://mrspolka-dot.com/misja-wyprawka-kupujemy-zdrowe-kapcie-do-szkoly-i-przedszkola/
Mama Ilusia (https://mamailusia.blogspot.com/2014/11/slippers-family-kapcie-do-zadan.html)

Taaak, wiemy - na blogach znajdziecie opinie o naszej pierwszej kolekcji - zwierzęce KAPCIE PROFILAKTYCZNE NATURE FOOT OD SLIPPERS FAMILY. Ale mimo zmian materiału czy sposobu zapinania (poprzednie kapcie dziecięce były zapinane na suwak z tyłu, obecne kapcie są zapinane na rzep z tyłu, by łatwiej było je zakładać najmłodszym i by lepiej dopasować tęgość bucika do stopy), to nasze kapcie SLIPPERS FAMILY pozostały niezmiennie wyjątkowe, elastyczne, wygodne i zdrowe. Półokrągłe wycięcia po bokach kapci to gwarancja przewiewności kapci dziecięcych. Buty dziecięce z profilowaną, skórzaną wkładką to dobry pomysł na każdą okazję - naturalny materiał odpowiednio absorbuje pot a anatomiczne profilowanie dba o prawidłowy rozwój stóp małego dziecka od jego pierwszych kroków.

Jeśli więc jesteście zainteresowani recenzjami naszych bucików obecnie, to zapraszamy na Ceneo, Google, Facebook czy Instagram (i oczywiście zachęcamy by wystawić nam pozytywną opinię, jeśli jesteście w posiadaniu naszych zdrowych bucików dziecięcych i jesteście z nich zadowoleni, a jakimś trafem nie zdążyliście jeszcze dołożyć nam tej pozytywnej cegiełki!) 
 
Zapraszamy na nasz Instagram, zajrzyjcie w wyróżnione relacje na naszym profilu: "Polecają nas"... 
Mamy nadzieję, że Wy też nam zaufacie i skorzystacie z usług naszego sklepu! ;-) 
https://www.instagram.com/slippersfamily_com/?hl=pl

A jakie są wasze odczucia związane z naszą marką? Macie nasze produkty? Chętnie wysłuchamy każdej opinii - pozwalają nam ulepszać nasze produkty i niejednokrotnie z nich korzystaliśmy.

Czekamy niecierpliwie na Wasze komentarze,
Ściskamy Kochani! Miłego tygodnia!