Wczytuję dane...

Pierwsze dni w przedszkolu - stres adaptacyjny

Nie tak dawno w życiu wielu rodziców i ich pociech zaszła nieunikniona zmiana - czas wymaszerować do przedszkola. Jest to stresująca sytuacja zarówno dla rodzica jak i dziecka. Rodzic boi się, że jego pociecha sobie nie poradzi, maluch z kolei obawia się rozłąki z mamą.
Nie można jej zapobiec, ale jak można ją zminimalizować?


Naucz dziecko samodzielności

Największy stres pojawia się zazwyczaj u dzieci zbyt nadopiekuńczych rodziców. Przez przesadną troskę rodzice często nieświadomie robią dziecku krzywdę - te bowiem nie wyobraża sobie wykonania jakiejkolwiek czynności bez rodzica. Najważniejsze jest więc przygotowanie dziecka do przedszkola od strony technicznej - nauczenie go w miarę samodzielnego ubierania, jedzenia, podcierania się. Maluch wyręczany w każdej czynności przez rodziców najzwyczajniej boi się, że nie poradzi sobie z jedzeniem, pójściem do toalety. Ważnym jest, by tłumaczyć przyszłemu przedszkolakowi, że pani przedszkolanka pełni w przedszkolu funkcje mamy - dziecko ma jej ufać a także bez skrępowania prosić ją o pomoc. W innym wypadku mogą zdarzyć się sytuacje takie jak moczenie się na leżakowaniu z prostej przyczyny - dziecko wstydziło się zasygnalizować opiekunowi, że potrzebuje pójść za potrzebą. Spędzajmy z dzieckiem jak najwięcej czasuna placu zabaw. Malec musi nauczyć się otwartości.

Nie strasz przedszkolem

Istotną kwestią jest kategoryczny zakaz straszenia dziecka przedszkolem. Sytuacja wygląda z resztą podobnie w sytuacji lekarza czy dentysty. Rodzice czując bezsilność wobec krnąbrnego brzdąca uciekają się do słów typu: "Zobaczysz, jak nie będziesz mył ząbków, bedziemy musieli iść do dentysty i trzeba będzie wyrwać ząbka, chyba tego nie chcesz?" lub: "Jak nie będziesz się ciepło ubierał to się rozchorujesz i Pan Doktor będzie musiał zrobić zastrzyk". A potem rodzice dziwią się, dlaczego dziecko zapiera się rekoma i nogami przed wejściem do gabinetu - raczej nie ma pozytywnie związanych z nimi skojarzeń, prawda? Mrugnięcie Nie można więc wyśmiewać bezradności dziecka (lub czasami oczywiście lenistwa) posiłkując się słowami: jesteś już duży, powinieneś potrafić to zrobić sam, jak się nie nauczysz to dzieci w przedszkolu będą się z ciebie śmiały.

Opowiadaj o przedszkolu

Poświęć dużo czasu, aby dziecko było przygotowane na to, co zastanie w przedszkolu. Opowiadaj o tym, co robi się w przedszkolu, jak wygląda przedszkole. Przedstawiaj je jak najbardziej pozytywnie - mów że w przedszkolu jest dużo kolegów i koleżanek z którymi
można się bawić, jest dużo kolorowych zabawek, pani czyta ciekawe książeczki, W przedszkoku jest super i każde dziecko chce tam chodzić, wszystkie dzieci nie mogą się już doczekać pójścia do przedszkola. Skup się na opisaniu dziecku planu dnia. Będzie to dla niego o tyle istotne, że wykonywane w przedszkolu czynności są jedynym 
dla dziecka miernikiem czasu, który odlicza do spotkania z rodzicem. Warto więc powiedzieć maluchowi, że zobaczy nas np. po obiadku lub leżakowaniu, zamiast używać określeń: niedługo, chwilkę. Dziecko nierozumie takiech pojęć. Ważne jest też, aby dziecko mogło ufać naszym słowom. Jeśli więc zdarzało nam się coś obiecać i nie dotrzymać słowa, dziecku może być trudno uwerzyć w to, że po nie wrócimy, co moźe zakończyć się płaczem. Warto wspólnie kompletować wyprawkę do przedszkola, by dziecko poczuło że będzie to uroczysty ale przede wszystkim wesoły dzień w jego życiu.


Bez pośpiechu

Pierwsze dni w przedszkolu są najgorsze. Sam fakt tak ogromnej zmiany jest dla dziecka stresujący, dajmy mu więc dużo czasu przed wejściem do sali na oswojenie się z nową sytuacją. Niech pociecha sama się rozbierze, niech pozwiedza teren przedszkola, niech obserwuje z boku pojawiających się w budynku kolegów. Niepotrzebny pośpiech jedynie potęguje uczucie niepokoju
u dziecka. Koniecznie korzystajmy z organizowanych przez przedszkola dni adaptacyjnych - pociecha pójdzie we wrześniu
do przedszkola, które już choć odrobinę zna.


Nie przeciągaj rozstania

Pożegnanie powinno być czułe, ale stanowcze i krótkie. Im dłużej będziemy się żegnać, tym dziecko będzie czuło się gorzej
- z każdą sekundą będzie sobie uświadamiało że właśnie zaraz rodzic wyjdzie i zostanie samo a ta wizja może spowodować u dziecka naprawdę pokaźną histerię. W natłoku emocji warto zachować spokój i nie tłumaczyć dziecku czegokolwiek zbyt długo, należy używać prostych, krótkich zdań - dziecko ma wiedzieć że napewno zostanie z przedszkola odebrane, a także kiedy i przez kogo.  Nie pytajmy dziecka czy możemy już iść - przecież jego negatywna odpowiedź nic nie zmieni, a dziecko poczuje się oszukane jeśli zdecydujemy się wyjść. Musimy pamiętać że to my decydujemy o tym, że dziecko idzie do przedszkola, w końcu to my a nie dziecko decydujemy o tym, co jest dla niego najlepsze. Jakiekolwiek pytania o to, czy dziecko chce iść do przedszkola są więc zbędne. Musimy wytłumaczyć dziecku, że musi iść do przedszkola - tak jak rodzice idą do pracy, rodzeństwo do szkoły,
tak i ono musi pozostać w przedszkolu gdy nikogo nie ma w domu. Warto dać dziecku jego ulubioną zabawkę która pomoże mu przetrwać najcięższy czas i podbuduje poczucie bezpieczeństwa.


Wykaż zainteresowanie

Po powrocie z przedszkola pytaj dziecko o wrażenia. Skup się na tym, co dla niego może być przyjemne i interesujące - a więc nie pytaj o to, czy samo się ubrało, czy samo jadło, ale czy poznało nowych kolegów, w co się bawiło, czy smakował mu obiad. O to jak malec radzi sobie w przedszkolu pytaj przedszkolankę, nie jego. Nie należy dziecka naciskać - jeśli nie odpowiada chętnie, poczekajmy aż sam zacznie mówić. Maluch może być po prostu zmęczony natłokiem wrażeń. Pamiętajmy też, że nawet w sytuacji, gdy przedszkolak świetnie radzi sobie na początku, może zacząć niespodziewanie płakać po jakimś czasie, gdy jego rówieśnicy przeszli etap buntu. To zjawisko przypominające miodowy miesiąc - dziecko jest zafascynowane nową sytuacją, znajomościami, zabawkami, a gdy zafascynowanie mija zaczyna się rozpacz i prośby o pozostanie w domu na zasadzie - było fajnie, wybawiłem się, teraz chcę być znowu w domu. Ale spokojnie, to także minie. :-) 

A jak wasze maluchy poradziły sobie w pierwszych dniach przedszkola? Czy mieliście jakieś innowacyjne sposoby na uspokojenie dziecka?